Rodzina Bielaskich – prawdziwie amerykańska kariera

Losy rodziny Bielaskich

Przyjaciel Abrahama Lincolna, pierwszy profesjonalny baseballista polskiego pochodzenia, dyrektor Biura Śledczego oraz głowa Wydziału Paszportowego – poznajcie imigracyjne losy rodziny Bielaskich.




Życie ludzi, którzy zdecydowali się wyjechać z ojczyzny i zamieszkać w innym państwie bywa trudne. Wielu z nich nie radzi sobie w nowym środowisku, różnice kulturowe oraz bariera językowa może sprawić, że asymilacja nie przebiega tak jak powinna, a marzenia o wspaniałym życiu w nowym państwie szybko zderzają się z rzeczywistością. Jest też jednak mnóstwo rodzin, które dzięki imigracji zyskały i dostąpiły największych zaszczytów. Świetnym przykładem może być familia Bielaskich.

Aleksander Bielawski

Aleksander Bielawski urodził się w Mińsku w 1811. Walczył w powstaniu listopadowym, pod dowództwem generała Henryka Dembińskiego. Po klęsce zbiegł do Francji, a stamtąd wyruszył do Stanów Zjednoczonych. Na miejscu zmienił nazwisko na „Bielaski”. Od 1837 pracował jako inżynier w Illinois – tam też się ożenił i poznał Abrahama Lincolna. Później przeniósł się do Waszyngtonu, gdzie otrzymał posadę w General Land Office. W momencie wybuchu wojny secesyjnej Bielaski zaoferował swoje usługi Lincolnowi i został przyjęty do armii w stopniu kapitana. Służył jako adiutant generała Johna McClernanda. Zginął w 1861 roku, zabity przez kulę armatnią w bitwie pod Belmont. Odznaczył się w niej wielkim bohaterstwem.

Alexander Bielaski w generalnym Indeksie Dokumentów Emerytalnych (1861-1934)


Oscar Bielaski

Jednym z jego synów był Oscar (1847-1911), który również brał udział w wojnie secesyjnej – był doboszem. Jemu udało się cały konflikt przeżyć, co więcej: w przerwach między bitwami nauczył się grać w baseball i zapałał wielką miłością do tego sportu. Został pierwszym profesjonalnym baseballistą polskiego pochodzenia. Od 1872 do 1876 roku reprezentował barwy czterech drużyn: Washington Nationals (1872), Washington Blue Legs (1873), Baltimore Canaries (1874) i Chicago White Stockings (1875–76). Z tym ostatnim zespołem zdobył w 1876 roku mistrzostwo ligi. Grał na pozycji prawo zapolowego (right fielder). W 2005 został umieszczony w Polsko-Amerykańskiej Narodowej Galerii Sław Sportu.

Brat Oscara, Alexander pełnił godność pastora metodystów. On i jego żona Roselle mieli szóstkę dzieci: trzy córki i trzech synów. Wspomnimy o dwójce z nich – Alexandrze Bruce’ie (1883-1864) i Ruth (1885-1966). To właśnie oni zrobili największe kariery w całym klanie Bielaskich.

Alexander Bruce

Alexander studiował prawo w George Washington University Law School. Po ukończeniu nauki, w 1904 roku dostał przydział do Departamentu Sprawiedliwości Stanów Zjednoczonych. W późniejszym czasie został asystentem Stanleya Fincha, pierwszego dyrektora Biura Śledczego (które z czasem przerodziło się w Federalne Biuro Śledcze – FBI). Gdy w 1912 Finch odszedł ze stanowiska, Bielaski go zastąpił i sprawował ten urząd do 1919 roku. Pod jego zarządem Biuro funkcjonowało sprawnie i stale się rozrastało. Po zakończeniu kariery w Biurze, zajął się prywatną praktyką prawniczą. W czasach prohibicji działał pod przykrywkach, tropiąc tych, którzy łamali nowe prawo. W latach 1929-1959 dowodził zespołem śledczym, zajmującym się podpaleniami, przy Narodowej Radze Ubezpieczycieli Pożarowych, a także był przez długie lata prezydentem Stowarzyszenia Byłych Agentów Specjalnych.

Alexander Bruce Bielaski w 15. Spisie ludności Stanów Zjednoczonych (1930)

Głośną sprawą była historia jego porwania. W 1921 roku Bielaski przebywał w Meksyku – został tam uprowadzony przez nieznanych sprawców. Wyznaczono za niego okup, 10 tysięcy dolarów. Byłemu agentowi udało się jednak uciec i odzyskać całą sumę. Meksykańskie służby wszczęły postępowanie, sugerując, iż porwanie zostało wyreżyserowane przez Bielaskiego. Umorzono je po naciskach rządu USA. Całe zdarzenie było dosyć tajemnicze i do dziś nie wiadomo, co dokładnie wtedy miało miejsce.

Ruth Shipl

Alexander był osobą wpływową i ważną, jednak nie aż tak, jak jego młodsza siostra. Ruth Shipley, od 1928 roku pełniła funkcję naczelniczki Wydziału Paszportowego. Była pierwszą kobietą na tym stanowisku i jedną z niewielu, które pełniły wtedy tak ważną funkcję. Na początku nie miała łatwo – w zmaskulinizowanym środowisku jej pozycja nie należała do silnych. Bardzo często występowała sytuacja, że uważano ją za mężczyznę. Jednak osiągnęła sukces i stała się osobą bardzo wpływową. Wszystko dzięki jej umiejętnościom oraz ciężkiej pracy. Za jej czasów (a rządziła przez 27 lat – od 1928 do 1955 roku) Wydział był bardzo prężnie działającą i rozwijającą się jednostką. Miała pod sobą (wliczając oddziały terenowe) kilkaset osób. W 1951 roku „Time” nazwał ją „Najbardziej niewzruszoną, niezastępowalną, budzącą strach i podziwianą kobietą w całym rządzie Stanów Zjednoczonych”.

Popierali ją m.in. Sekretarz Stanu Dean Acheson i senator Pat McCarran, a także sam Franklin Delano Roosevelt.
Sprawowała władzę niemalże absolutną – to od jej decyzji zależało, kto otrzyma paszport, a kto nie. Procedura odwoławcza została wprowadzona dopiero w latach ‘50. Często decyzje, jakie podejmowała były kontrowersyjne – jak wtedy, gdy nie chciała pozwolić Linusowi Paulingowi na wyjazd w celu odebrania nagrody Nobla, lub kiedy dała paszport księdzu Stanisławowi Orlemańskiemu, by ten mógł porozmawiać ze Stalinem o potrzebie istnienia silnej i niezależnej Polski. Takich przypadków (zwłaszcza tych podobnych do pierwszego) było więcej, kierując się dobrym interesem kraju (a przynajmniej tak uważając) Shipley bardzo ograniczyła możliwości wyjazdu zagranicznego Amerykanów.

Przeszła na emeryturę we właściwym momencie – później mogłaby pod ostrzałem ze względu na jej kluczową rolę w utrudnianiu przemieszczania się osobom o lewicowych poglądach (nie tylko zdeklarowanym komunistom).

Jej działalność miała też jednoznacznie pozytywne aspekty. W czasie konfliktów zbrojnych pomogła wielu obywatelom wydostać się z terenów ogarniętych wojną. To także ona zakończyła umieszczanie w paszportach kobiet adnotacji, wskazujących, kto jest ich mężem.

Od byłego powstańca do prominentnych urzędników państwowych, mających realny wpływ na kształt kraju – rodzina Bielaskich w trzy pokolenia osiągnęła status, o którym wiele familii, zamieszkujących Stany dużo dłużej, mogło tylko marzyć.